Astronautka, degustatorka piwa, strażniczka leśna, a może autorka poczytnych komiksów? Ostatnią rzeczą jaką można by zarzucić głównej bohaterce filmu Yngvild Sve Flikke jest brak pomysłu na siebie. Na długiej liście planów z pewnością nie ma zajścia w ciążę. A już na pewno nie teraz. Zwłaszcza, że nie jest ona pewna kto jest ojcem, a
Zabawna, orzeźwiająca i mądra komedia. Prawdziwa, szczera, realna bohaterka i wreszcie zdjęty z piedestału motyw wielu filmów, że urodzenie dziecka jest balsamem na życie. Rakel konsekwentnie podąża za sobą. Nie chce być mamą, chce cieszyć się życiem i robić w nim zupełnie coś innego. I to jest bardzo, bardzo ok....
z kręgów marginesu społecznego Norwegii. Humor zauważą w tym filmie tylko Ci, którzy lubią się śmiać z niedorozwiniętych lub schizofreników.
Nowatorskość filmu polega na mieszaniu żywych aktorów z animacją. Wizualnie i graficznie film jest bardzo udany pomimo małego budżetu. Naprawdę potrafili kreatywnie wmieszać...