Szef produkcji filmowej w wytwórni Disneya,
Sean Bailey, udzielił niedawno wywiadu dla "The New York Times". W trakcie rozmowy padła sugestia, że studio Myszki Miki planuje stworzyć nowe ekranowe uniwersum, którego kamieniem węgielnym będzie
"Król Lew". "Król Lew": epicka saga na miarę "Gwiezdnych Wojen"2>
Mowa oczywiście o widowisku
Jona Favreau - zrealizowanym w konwencji fotorealistycznej animacji remake'u
klasycznej disneyowskiej kreskówki z 1994 roku. Pomimo mało przychylnych recenzji film zarobił na całym świecie ponad półtora miliarda dolarów. W przyszłym roku na ekrany kin trafi jego sequel -
"Mufasa: The Lion King" w reżyserii
Barry'ego Jenkinsa.
Zdaniem
Baileya "
Król Lew" ma szansę stać się
wielką, epicką sagą na miarę "
Gwiezdnych Wojen". Świat tytułowego zwierzęcego monarchy wydaje się na tyle rozległy, że można w nim znaleźć mnóstwo nowych historii do opowiedzenia.
Przypomnijmy, że już oryginalny "
Król Lew" doczekał się dwóch kontynuacji zrealizowanych na rynek kina domowego. Ponadto powstały dwa serialowe spin-offy filmu - "
Timon i Pumba" (1995-1998) oraz "
Lwia straż" (2016-2019).
"Król Lew: fabuła filmu
Tytułowym bohaterem "
Króla Lwa" jest
Simba - syn
Mufasy, władcy sawanny. Za sprawą knowań złego stryja Skazy lwiątko musi opuścić rodzinne strony. Samotne i porzucone trafia pod opiekę surykatki Timona oraz guźca Pumby, Wiodąc wraz z nimi beztroskie, pełne przygód życie, zapomina o odpowiedzialności i królewskim dziedzictwie. Przeznaczenie nie daje o sobie jednak zapomnieć. Simba przekonuje się, że nadszedł czas powrotu i objęcia we władanie Lwiej Krainy. Młody lew musi znaleźć w sobie dość odwagi, by przeciwstawić się Skazie, stoczyć z nim zaciekłą walkę i zająć należne mu miejsce w odwiecznym kręgu życia.
Zwiastun filmu "Król Lew"