Newsem miesiąca jest bez dwóch zdań decyzja Quentina Tarantino o porzuceniu projektu filmu "The Movie Critic". Magazyn "The Hollywood Reporter" postanowił sprawdzić, jakie były okoliczności tej decyzji i jak wygląda status potencjalnego dziesiątego filmu reżysera. Poznaliśmy też szereg nowych szczegółów dotyczących skasowanego filmu. Tarantino szykował pożegnanie z Tarantinoverse
Getty Images © Mondadori Portfolio Nowy film
Tarantino miał początkowo opowiadać o dziennikarzu pracującym dla fikcyjnego magazynu porno w latach 70. Projekt przeszedł jednak szereg zmian i wyewoluował w coś bliższego spin-offu "
Pewnego razu... w Hollywood". "The Hollywood Reporter" donosi w oparciu o swoje źródła, że
reżyser szykował coś na kształt pożegnania ze swoim ekranowym uniwersum i rozważał szereg pomysłów na metatekstualne zabawy. Według jednego z pomysłów
w filmie miały pojawić się wczesne filmy Tarantino udające produkcje z lat 70. W ten sposób twórca mógł puścić oko do swoich fanów i zatrudnić aktorów, z którymi pracował, by wcielili się w fikcyjnych odtwórców prawdziwych ról, które zagrali np. w "
Pulp Fiction".
Reżyser rozważał też umieszczenie w "The Movie Critic" odpowiednika 16-letniego siebie, który w latach 70. pracował jako bileter w kinie porno.
Nie przypominam sobie, żeby tak bardzo przepisywał scenariusz i przesuwał datę początku zdjęć po tym, jak już zdecydował się na film, komentuje jeden z branżowych rozmówców magazynu "The Hollywood Reporter".
Nie jest jasne, dlaczego reżyser zrezygnował z "The Movie Critic". Osoby z jego otoczenia mówią jednak, że "podekscytował się innym pomysłem" i wskazują, że
Tarantino ma w szufladzie dużo scenariuszy, które odrzucił (przeczytajcie o nich
TUTAJ). W toku kariery wielokrotnie wykonywał też twórcze wolty, dość powiedzieć, że "
Pewnego razu... w Hollywood" planował początkowo jako powieść (która zresztą została wydana po premierze filmu).
Kto miał, a kto nie miał zagrać w "The Movie Critic"?
Zdjęcia miały ruszyć na początku 2025 roku, a filmie miał zagrać m.in. Brad Pitt. Mówiło się, że w obsadzie mogli znaleźć się również
Paul Walter Hauser (jedno ze źródeł dementuje jednak tę pogłoskę) czy
David Krumholtz oraz starzy znajomi
Tarantino:
John Travolta, Jamie Foxx i Margot Robbie.
Tom Cruise, który rzekomo wyraził zainteresowanie występem, podobno nawet nie zdążył spotkać się z reżyserem w tej sprawie. Z twórcą spotkała się za to
Olivia Wilde, ale nie wiadomo, czy miało to jakiś związek z tym projektem.
Co ciekawe, decyzja o skasowaniu projektu zaskoczyła stan Kalifornia, który przyznał
Tarantino ponad 20 milionów dolarów dofinansowania.
Kalifornijska Komisja Filmowa twierdzi, że z jej punktu widzenia projekt wciąż jest jak najbardziej "aktywny". "Pewnego razu... w Hollywood" - zwiastun
MAM PARĘ UWAG: Rozmawiamy o "Pewnego razu... w Hollywood"