PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=208060}
7,2 56 365
ocen
7,2 10 1 56365
7,3 28
ocen krytyków
Broken Flowers
powrót do forum filmu Broken Flowers

Nie lubię filmów, które kończą się tak niejednoznacznie, kiedy, jak się wydaje, rozwiązanie jest
niemal na wyciągnięcie ręki. Nie znoszę, kiedy reżyser poniewiera naszego bohatera przez
cały film, a na końcu, zamiast wspaniałomyślnie wynagrodzić mu/nam te męki, skazuje na
niezbyt miły obrazek śniadania na tyłach knajpy i obskurnego jegomościa w garbusie. W takim
razie po co w ogóle Jarmusch ciągnie nas za podstarzałym Don Juanem, każe w kółko
słuchać tej samej płyty i karmi momentami nieznośnie żenującymi sytuacjami? Czy Don
dowiedział się czegokolwiek, czy wyniósł z tej niezwykłej podróży coś więcej, niż tylko
siniaki? Mi się wydaje, że Don pozostaje do końca niemal teflonowy, "hipotetyczny syn"
interesuje go tyle, co zeszłoroczny śnieg, ale świadomość jego możliwego istnienia burzy
Johnstonowski spokój ducha i nie pozwala mu w spokoju dalej gorzknieć. Czy cała eskapada
miała być jedynie słuszną pokutą, organoleptycznym rozliczeniem się z przeszłością?
Dobrze zagrany, sprawnie zrealizowany komediodramat z Murrayem, który z odrętwienia
uczynił sztukę najczystszej wody.

ocenił(a) film na 9
BelzeBoobies

No i może właśnie chodziło o pokazanie tego dążenia do gorzknienia w spokoju?
Może w pewnym momencie, sam o tym nie wiedząc nawet, człowiek staje się zwapniałym egoistą, niezdolnym do poświęceń?
hm?

ocenił(a) film na 7
xrey

Być może, ale jeśli chodziłoby tylko o to, to na diabła całe blisko dwu godzinne studium - już na samym początku widzimy, jaki stosunek do swojego życia przejawia nasz bohater. Jednak faktem jest, że trudno powiedzieć, czy postawa Dona była dla niego samego czymś w pełni uświadomionym - żyjąc stale w jakimś środowisku w końcu możemy zatracić właściwe proporcje - więc być może jest właśnie tak, jak piszesz, może jego walka o status quo, była tylko pretekstem. Dla mnie jednak jest to wszystko zbyt mało ostre.

ocenił(a) film na 9
BelzeBoobies

Ekhem, no bo w tym filmie jak w życiu, psze pana.
Nałazić się trzeba......... nagadać........... naprosić.......... najeździć.......
A na końcu się okazuje ze człek g@wno załatwił, i że to wszystko to tak naprawdę niczego nie dało, ani nikogo nie obchodzi, i że lepiej było siedzieć w domu, dać se spokój z przeszłością i pić browary ;)

ocenił(a) film na 7
xrey

I to, cholera, jest naprawdę smutne;)

ocenił(a) film na 5
xrey

Jedyna wypowiedź kogoś komu spodobał się ten film i która mnie przekonała na jego korzyść ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones