PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=632916}

Gracz

The Gambler
6,3 22 633
oceny
6,3 10 1 22633
5,5 4
oceny krytyków
Gracz
powrót do forum filmu Gracz

Mark Wahlberg znany jest głownie z filmów akcji, natomiast postać jaką zagrał w gamblerze miała już za zadanie przekazać głębsze przesłanie widzowi, coś do czego Wahlberg nie przyzwyczaił w swojej karierze.

Wahlberg przedstawił rolę Jima Bennetta, wybitnego profesora literatury. Chodzi jednak o to, że nie pokazano tu utartego stereotypu, według którego profesor to zawsze osoba opanowana, spokojna i mało ekspansywna :). Bennett jest raczej profesorem nowego pokolenia, profesorem który wkłada wiele energii i emocji w swoje wykłady, gdyż chce zmienić podejście studentów do nauki. W swoim życiu zdarzyło mi się spotkać takich ludzi jak Bennett, a ich wykłady były równie zaskakujące i nieprzewidywalne, zupełnie jak te w filmie :). Tak więc moim zdaniem Wahlberg podołał tej roli, a równie dobrze przedstawił postać osoby, która zawiodła się już na życiu. Marzenia profesora nie spełniły się, Bennett tłumi w sobie olbrzymi ból przez co wybiera dążenie do samodestrukcji poprzez gambling.

Jednak wbrew pozorom głównym motywem tego filmu nie jest nałóg gamblingu, ale jest to film o odnajdowaniu nadziei i motywacji do życia, a nie zawsze przeciętne życie oznaczać musi coś złego, wystarczy tylko docenić najprostsze rzeczy. W dodatku całość fabuły jest bardzo oryginalnie i ciekawie przedstawiona, gdyż Bennett prowadzi zabawę z największymi gangsterami (od których pożyczał pieniądze), wplątując później wszystkich w jedną grę :). Trzeba tu tez pochwalić role postaci drugoplanowych, sama postać Franka (John Goodman) zapada w pamięć, zwłaszcza ten iście filozoficzny monolog o przesłaniu słów "f@@k you" :).

Co jednak najważniejsze film zaciekawił mnie od początku do końca, nie przynudzał :). Całość filmu uzupełnia klimatyczna muzyka i kapitalna jakość obrazu (film został nagrany cyfrowo kamerą Arri Alexa XT), przez co po premierze wersji BD z powodzeniem będzie można wykorzystać "gamblera" jako demko dla nowego TV :). Ja ze swojej strony filmik polecam, wystawiam też wysoką ocenę. Jednak czy wszystkim filmik przypadnie do gustu ? Tego nie wiem, na pewno jednak nie jest to przeciętne kino.

pawel86ck

konkretny komentarz, podpisuję się szczególnie za oceną egzystencjalną głównego bohatera:) jednak przydałby sie dopisek spoiler.Dodam tylko,że jak dla mnie Marky Mark niedoceniony i nie wiem czemu kojarzony z "filmami akcji", genialny w The Departed, jak i w The Fighter (mimo miażdżącej grze Bale), nie wspominając o pierwszych krokach w Fear, gdzie swoją rolą zbudował cały klimat "przeciętnego" thrillera.

agaetis byrjun

pełna zgod agość jest naprawdę utalentowany:) pozdr

smykowicz77

Świetny film trochę niedoceniony przez filmweb. Scena na uczelni z tym studentem pilkarzem majstresztyk

ocenił(a) film na 6
malina_4

Który student był piłkarzem, bo ja tylko koszykarza tam widziałem :)

MartiniKS

Oj tam.hihi:)

ocenił(a) film na 7
pawel86ck

Dobry komentarz. brak spełnienia to coś co szczególnie dotyczy Polaków, którzy w większości wybierają prace z konieczności a nie w/g preferencji czy zainteresowań. Doskonale rozumiem głównego bohatera i jego autodestrukcyjne tendencje.
Zabawna scena w salonie paznokci u Koreańczyków :)

pawel86ck

ja dałem szóstkę, bo ta rola do końca mnie nie przekonała (co nie znaczy że była zła) może gdyby ci gangsterzy faktycznie byli groźni, a Wahlberg przerażony nabrałoby to większego realizmu, no ale nie ma co narzekać ... pierwsza myśl że w ten sposób mógł zagrać maxa payne'a

ocenił(a) film na 8
maximus_

co ma max payne do filmu gracz, zuplnie dwa inne filmy i role, bez sensu wogole. Nie do konca chyba film zrozumiales, bo gangsterzy sie tak zachowywali, poniewaz byli takze w grze glownego bohatera.

maximus_

"może gdyby ci gangsterzy faktycznie byli groźni, a Wahlberg przerażony nabrałoby to większego realizmu"

Gangsterzy byli by zapewne znacznie groźniejsi po upłynięciu terminu jaki wyznaczyli. Wahlberg'owi nie zależało przecież na życiu z tego co można wywnioskować, więc to, że nie był przerażony jest dobrze uzasadnione.

ocenił(a) film na 8
maximus_

a co mogą zrobić gangsterzy jeśli kolesiowi nie zależy na życiu, a im zależy na odzyskaniu kasy? Tortury? Pobicie i wysłanie na wózek? To kasy im nie wróci.

Dla mnie film był bardzo dobry pokazuje oczywiście historię uwolnienia się z nałogu (prawdopodobnie) i znalezienia sensu życia. Jednocześnie pokazuje słabość siły w stosunku do kogoś komu po prostu nie zależy na niczym, bo nic nie może stracić.

Intermario

no wiesz, gdyby dostał kluczem do opon po kolanach to raczej zmieniłby zdanie ...

ocenił(a) film na 8
maximus_

Przecież jemu o to chodziło, żeby go wykończyli. W końcu klucz rozwaliłby mu kolana i co potem? Kasę odzyskają? On to miał wszystko w...łącznie z bólem....Moim zdaniem wręcz ich celowo prowokował, aby z nim skończyli. Zauważ jak lekceważąco zachowuje się w każdej scenie pobicia.

Intermario

"W końcu klucz rozwaliłby mu kolana i co potem?"

a potem mają jeszcze pozostałych ponad 200 kości ;)

ocenił(a) film na 7
pawel86ck

Wahlberg to dobry aktor, zdjęcia, muzyka i klimat udany, kilka scen było nieprzeciętnych, ale mam problem z wiarygodnością historii. Poznajemy bohatera w momencie, gdy nie zależy mu na niczym, jednak (poza pieniędzmi) osiągnął wiele (napisał książkę i jest wykładowcą), czy osoba z tak silną autodestrukcją, byłaby w stanie tyle osiągnąć? Nawet jeśli ta autodestrukcja dopadła go nagle, to nie wiemy co ją spowodowało, a to ważne w filmach, które pretendują do wyższej klasy. Poza tym, jeśli nie zależy mu na życiu swoim i innych (bliskich), czemu akurat wkłada tyle "wysiłku" w edukację studentów, z których nic i tak nie będzie?

Mały spoiler.
No i zakończenie. Było za bardzo w stylu hollywoodzkim, czyli wszystko się skończyło dobrze skończyło i żył długo i szczęśliwie. To chyba najsłabszy element filmu. Przecież ciekawiej byłoby, jeśliby do końca grał takiego, któremu wszystko zwisa lub chociaż gdyby cały ten emocjonujący tydzień był swoistym eksperymentem na swoim żywym organizmie, żeby to opisać w nowej książce!

ocenił(a) film na 7
oklahoma

Może wkładał w to tyle wysiłku,ponieważ bardzo wierzył w to co robi ? A może po prostu uwielbiał być w centrum uwagi i tak się popisywać na tych wszystkich wykładach,chodząc w kółko od studenta do studenta,wygłaszając te swoje tyrady? Nie mniej lepiej byłoby,tak jak mówisz,gdybyśmy poznali przyczyny jego załamania. Co do oceny całości,należy moim zdaniem wspomnieć także o rewelacyjnej roli drugoplanowej Johna Goodmana. Pojawił się tylko w kilku scenach,ale rozwalił system ! ;)

oklahoma

 'Poza tym, jeśli nie zależy mu na życiu swoim i innych (bliskich), czemu akurat wkłada tyle "wysiłku" w edukację studentów, z których nic i tak nie będzie?'
Hmm... z moich doświadczeń wynika, że całe mnóstwo ludzi na filologii odbębnia po prostu kolejny kurs, bo tak wynika z harmonogramu. Owszem, wykładowcy też. Po wierzchu gadka, a pod spodem wiatr świszcze.
Paradoksalnie najbardziej aktywni w okolicy bywają wcale nie wykładowcy nowocześni, a klasyczni szekspirolodzy. Z dwóch pań, które zdarzyło mi się poznać w tej specjalizacji, obie zasuwały ostro.

oklahoma

Jeśli chodzi o zakończenie, mogli zrobić cięcie kiedy ruletka się zatrzymuje, ale nie widzimy co wypadło i ujęcie na twarz głównego bohatera, która tak naprawdę nie wyraża emocji, koniec.. każdy sobie odpowie, czy wygrał, czy przegrał, moim zdaniem byłoby ciekawiej, ale i tak film dobrze się ogląda i Wahlberg naprawdę jest niezły. Ciekawy jestem pierwowzoru z roku 1974, może kiedyś uda się obejrzeć.

pawel86ck

Film ewidentnie słaby i naiwny, dla dorosłych w ogóle idiotyczny. Może się natomiast podobać młodzieży buntującej się dla buntu, nie dla idei, za której wyznawanie trzeba brać odpowiedzialność. Świadczy o tym końcówka, że:
-SPOJLER-
można być przez całe życie skończonym durniem, bo i tak się kiedyś odegramy. Gdyby to była prawda, żaden góral, zwłaszcza ten co z samiutkich Tater nie jechałby statkiem przez 3 miesiące do tych durnych Stanów, tylko odegrałby się już na Krupówkach, hej!

ocenił(a) film na 4
voleon

W prawdziwym świecie bohater filmu by nie żył po pierwszej akcji odwalonej w kasynie u kitajców . Nikt nikomu hajsu nie daje po to, by go nie odzyskać. Szczególnie oprychy, które liczą głównie na zyski z odsetek z pożyczki.

to kino familijne lub film pokroju sci-fi. Jaki tam dramat, kryminał...

ocenił(a) film na 6
tiesto4life

Otóż to. Film nawet niezły, ale mało realistyczny. Taka "bajeczka" na zabicie czasu.

ocenił(a) film na 7
pawel86ck

Brawo za sensowny komentarz i w pełni podzielam opinię.

ocenił(a) film na 4
pawel86ck

Jak ten film to dla Ciebie arcydzieło, to nie wiem gdzie byś umieścił jakieś 90% lepszych filmów :D

Wahlberg jest bardzo przeciętnym aktorem, jako Johh Bennett dużo lepiej się spisał w filmie "TED" ... :)

Udało mu się zagrać w kilku dobrych filmach jak "DEPARTED" czy "ITALIAN JOB". Niestety główne role jednak go przerastają - masakrycznie spieprzył "MAX'A PAYNE'A" - pokazał tam swój "kunszt" w tym filmie. *COUGH* ŻENADA * COUGH *

Niestety nie było inaczej i tym razem, może nie do końca to jego wina ( dużo zawala scenariusz ), ale nazywać film dramat czy kryminał, podczas gdy główny bohater, autodestrukcyjny nauczyciel, pogrywa sobie z gangsterami jak z dziećmi i przegrywa kupę nie swojej forsy w kasynach...toż to jakaś bajka!
Szkoda, że jeszcze nie znalazł niechcący sakiewki ze złotem by ją też przepierniczyć.

Kto widzi w tej postaci jakiekolwiek pozytywy musi się udać do lekarza by zostać zbadany pod kątem braku zdrowego rozsądku. Chory psychicznie koleś, oczywiście zepsuty gnojek, który ma wszystko czego pragnie, dzięki dobrze rozwiedzionej mamusi, ma taki mały problemik w postaci przegrywania cudzych pieniędzy. Jak się niefortunnie, a może fortunnie okazało.. wpadł w oko uczennicy, która całkiem przypadkiem w nielegalnym kasynie u kitajców pracuje jako barmanka! WoW! Sam bym tego lepiej nie wymyślił...po czym jakby nigdy nic... uczennica zakochuje się w naszym antyspołecznym przyjacielu, wspiera go w jego bohaterskich poczynaniach. A gdy on ponownie popisuje się niesamowitym brakiem odpowiedzialności i kretynizmem, oczywiście cudem odgrywa się ( ku ogromnej satysfakcji swoich dłużników - ależ byli podekscytowani brakiem nerwów naszego ulubieńca. Myślę, że zatrudnili by go u siebie w firmach <lol> ) i ucieka w świat do swojej równie zdrowo dupniętej uczennicy!

SUPER FILM!!!*


NAH.

ocenił(a) film na 6
pawel86ck

Na papierze bym się z Tobą zgodził. Ot, seria trafionych spostrzeżeń. Protagonista jest dobrze napisany, historia ma potencjał a i temat jest ciekawy. Gdyby to zatem była książka, mógłbym zrozumieć nawet 9/10. Niestety (imo, subiektywnie, ja-ja-ja-ja tak myśle, nikt inny nie musi i jest dobrze) ten dobry szkielet obrosło chorowite ciało. Fabuła się nie toczy, a turla. Postacie poza Goodmanem zagrane nieciekawie (choć Williams i Wahlberg naprawdę się starają). Do tego dwa dobre dialogi, jeden "monolog" (watch, f&^k you oraz stake me) - żaden nie przetrwa w pamięci miesiąca. Końcowa transformacja nie ma sensu. Role Brie nie ma sensu. Koncept żeby dwa ostatnie połączyć nie został ukazany wiarygodnie - patrz - nie ma sensu.

Podsumowując. Brie jest śliczna. Goodman bezbłędny. Postać Marka dobrze napisana. Muzyka niezła.
A cała reszta gó%^&m o ściane.

użytkownik usunięty
pawel86ck

Mi sie nie podobal. Nie bylo w tym filmie nic glebokiego, a juz na pewno nie rola Wahlberga. To ze ktos dazy do samodestrukcji nie jest niczym ani szlachetnym ani godnym wrazenia (co robia przeciez setki swietnych dramatow a nawet obyczajowych). A bohater byl po prostu totalnym zjebem bo jak go niby nazwac, ok ok, wariatem, degeneratem, potrzebujacym pomocy nieszczesliwym nieudacznikiem? Wow wspaniala rola i przeslanie, zwlaszcza, ze koncowka rozwala faktem ze zalatwil sprawe jednak obstawiajac ruletke. A gdyby przegral to co? A no wlasnie ujeci powiedza, ale w filmie wygral. Dokladnie, bo caly motyw filmu zbudowany jest zaledwie na wyniku ruletki i wczesniej black jacka, na glupim przypadku. I jaki z tego filmu plynie moral? Jak juz pojdziesz za daleko w hazard i masz przerabane to - postaw jeszcze raz, najwyzej cie zakatuja na smierc, przeciez i tak ci nie zalezy na zyciu. Gratulacje.

Najwidoczniej kolego nie wiesz czym jest tak na prawdę hazard i nie spotkałeś w życiu prawdziwych problemów. Pisząc "problemów" mam na myśli "PROBLEMÓW" nie "problemów".
Rozumiem, że wszystko zależy od punktu widzenia i zgadzam się z opinią, że film nie był wybitny. Ale moim zdaniem zasługuje jednak na więcej niż 3.
Żeby zrozumieć film trzeba się postawić na miejscu głównego bohatera, wczuć w rolę jak byś sam miał ją odegrać, bądź znał tego typu problemy z własnej autobiografii.
Rozumiem, że film mógł się nie spodobać, ale z całą pewnością jest to spowodowane brakiem zrozumienia głównej postaci niż samą w sobie jakością scenariusza.

"...caly motyw filmu zbudowany jest zaledwie na wyniku ruletki..." - zgadzam się, sęk w tym, że w rzeczywistości życie i rzeczywistość niektórych ludzi jest oprate właśnie na zasadzie działania ruletki.

Mój komentarz nie ma na celu pouczyć Ciebie bądź innych użytkowników, a jedynie poszerzyć punkt widzenia, który chcąc nie chcąc jest mocno uwarunkowany osobistymi doświadczeniami.

użytkownik usunięty
brian007

Dokładnie, sens filmu można uzasadniać wyłącznie z punktu widzenia bohatera (Wahlberg'a). Jemu samemu nawet się nie dziwie (skoro już wcześniej popadł w tak idiotyczne długi), ostateczną decyzję rozumiem jako swego rodzaju desperacki "rzut na taśmę", gdzie i tak nie widział innego wyjścia. Przy czym to nie znaczy, że każda zmyślona historia osobista nadaję się na film, bo w tym przypadku, widziana z punktu widzenia osoby trzeciej (widza) to po prostu słaba zajawka, zbyt prymitywna fabuła.

ps. Oczywiście Ty spotkałeś prawdziwe problemy w życiu, miałeś podobne długi, byłeś uzależniony od heroiny, albo leżysz sparaliżowany w łóżku, no chyba, że jakaś inna tragedia podobnej wagi, która mi nie przyszła tu do głowy. Heh, tu żeś akurat rąbnął facet, raz, że taki film kręci się raczej dla (być może nawet) miliarda widzów, a nie dla szczególnej grupy wsparcia, a dwa, że takie i Ty miałeś problemy poważne jak i ja, więc nie masz monopolu na lepsze czy gorsze "zrozumienie" bohatera.

Ale rozumiem też Twój punkt widzenia. Fajnie, że potrafiłeś się w niego tak wczuć i za pewne odczuć triumf gdy trafił te czarne na końcu. Fajnie, że Ci się podobał. Ja jakoś odebrałem głównie narracyjny, zewnętrzny profil filmu jako nienaganna historia "dla widza", bez rozczulania się nad postacią, a na tym polu całkowicie zawiódł. Bo cóż tu takiego w zasadzie było z pojęcia intrygi, przewrotności, "sytuacyjności", czy choćby klimatu (oprócz pierwszych 30 minut gdzie nigdy nie wiadomo jeszcze co się szykuje, fakt)... a no nic... A no taki to film - przegrał kasę na ogromny minus ale jednak odegrał się na zero. Świetnie.

ocenił(a) film na 4
pawel86ck

"Mark Wahlberg znany jest głownie z filmów akcji" , nieprawda , to bardzo wszechstronny aktor , juz dawno zerwał z wizerunkiem akcyjniaka

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones