Bohaterem filmu jest Jack Fate (Dylan), trubadur wyciągniety z więzienia przez menadżera, który chce jego udziału w koncercie charytatywnym. Wilson wcieli się w rolę Bobby'ego Cupida, byłego kompana Fate'a, który porzuca swój bar, by tylko dołaczyc do przyjaciela i zagrać z nim ostatni koncert.

Fikcyjna Ameryka podczas niszczącej kraj wojny domowej. Słynny manager Uncle Sweetheart postanawia zorganizować koncert dobroczynny, aby przywrócić spokój w owładniętym chaosem kraju. Do tego celu wyciąga z więzienia byłego muzyka, którego kiedyś promował.

Gdzieś w niezbyt odległej przyszłości w świecie dotkniętym chaosem, przepełnionym emocjonalną pustką i brakiem wszelkich zasad; w bezimiennym kraju, zniszczonym przez wojnę domową, w której trudno rozpoznać, kto z kim i o co tak naprawdę walczy, pojawia się człowiek, który może zatrzymać „jeźdźców apokalipsy”.
Jack Fate – kiedyś zbuntowany muzyk, ulubieniec krytyki, teraz zapomniany i będący jedynie cieniem dawnej świetności przyjmuje zaproszenie na charytatywny telekoncert. Koncert zorganizował jego były manager w celu spłacenia własnych długów hazardowych. Jack, jadąc przez cały kraj na miejsce koncertu, spotyka na swej drodze korowód dziwaków, outsiderów i różnego typu ludzi niepotrafiących odnaleźć się w rzeczywistości. W trakcie przygotowań do koncertu Fate dochodzi do wniosku, że stał się gwiazdą widowiska o makabrycznie karnawałowym charakterze, pełnym fałszywych proroków, wróżek i dziwactw przeróżnego rodzaju. Okazuje się również, że cel koncertu jest daleki od charytatywnego.