Film jest naprawdę zły! Przeróbka Słodkiego ptaka młodości zrealizowana w stylu najgorszych oper mydlanych z lat 80tych. „Dynastia” to przy tył arcydzieło. Ma to jednak swój urok i idzie się pośmiać. Elizabeth Taylor jest koszmarna - dramat swojej postaci sprowadziła właśnie do poziomu telenoweli a Jej gra jest tak przesadzona ze boki zrywać, jakby wycięli postać z filmów z lat 50tych i wkleili do tandetnego romansidła klasy B z końca lat 80tych. Harmon to tragedia, Heavenly tania i zdzirowata. Nie dziwie się ze E.T w zasadzie rzuciła po tym filmie aktorstwo. Pewnie zareagowała dokładnie tak jak Jej bohaterka na początku filmu xD