Czepiacie się tej sceny z obrotem Ziemi, a w sumie jest ona niesamowitym zwieńczeniem idei całego filmu - jego lekkości, absurdu, humoru. Ale też pokazuje, że dla Supermana nie ma nic niemożliwego.
może i dla Supermana praktycznie nie ma nic niemożliwego, ale 1. nawet on nie ma tyle siły, żeby sprawić, że Ziemia zacznie się kręcić w drugą stronę, 2. zmiana kierunku obrotu Ziemi nie cofnie czasu.