Najpierw (1990) w Twin Peaks stawiano tezę, że ojciec molestujący córkę musi być opętany przez diabła...
Tutaj (1997) mamy postawę - "lajf is brutal ale żyć trzeba - więc się nie pieść i żyj tak jak możesz"...
Na szczęście w dzisiejszych czasach takie zamiatanie pod dywan już powoli przestaje być akceptowalne.
Film faktycznie fajnie zagrany - ale jeśli chodzi o przesłanie - no to już nie te czasy...na szczęście.