Pierwszy raz zobaczyłam Philipa w Life on Mars i jego gburowaty Gene z początku odpychał. To musiała być trudna rola, tak świetnie zagrać faceta, którego poglądy były rodem ze średniowiecza, a sposób działania, chociaż często skuteczny, był też niezwykle... specyficzny.
Ale z czasem pokochałam Gene'a, za wszystko, za...
Widziałam go na razie tylko w jednym filmie, w "Targowisku Próżności", gdzie grał Williama Dobbina, i była to moim zdaniem świetna kreacja aktorska. Jego Dobbin był gentlemanem w każdym calu, a jego oddanie Amelii i uczucia były widoczne w każdym spojrzeniu i w każdym geście, Dobbin nie był w jego wykonaniu postacią,...
więcej